Reszel - Ludzie znani i szanowani
Spotkanie po 33 latach…
Sobota 30 października 2009 - centrum miasteczka, restauracja, godzina tuż przed 18.00 -zaczynamy się schodzić. Wszystkich witają oczywiście Beata Kilanowska -Czajkowska z Haliną Iwańską-Fabiszewską (bo przyszły pierwsze). Wchodzący wzrokiem wodzą po sobie ,bo minęło tyle lat i nie pewni są rozpoznania. Jest ciekawie. Chwila rozmowy i już wiemy kim jesteśmy.
W drzwiach pojawiają się nasi honorowi goście, że to spotkanie rocznikowe (1968-1976) to jest z nami Pani Wanda Wądołowska, oraz Państwo Maria i Jan Gojło.
Jesteśmy nieco stremowani, jak przed klasówką, pomimo, iż minęło tyle lat. Jednak niepotrzebnie, bo już jest pierwszy toast i atmosfera się rozluźnia. Robi się sympatycznie. Panie przygotowujące poczęstunek postarały się, aby wszystko było smaczne i pięknie podane za co jesteśmy wdzięczni. Nad całością gastronomiczną panowała nasza koleżanka z klasy Grażyna Burdyńska- Dykczys.
Na stołach Pan Tadeusz i od razu rozpoczyna się recytacja Inwokacji -….Litwo! Ojczyzno moja! …..po latach zrozumieliśmy do czego to może służyć..ha ha. Każdy opowiada o sobie, co się u niego działo. Już wiemy sporo. Powiem szczerze, że nie widzę upływu tych lat u uczestników spotkania, dusze są wciąż młode. Dziewczyny recytują wiersze jeszcze z okresu I klasy szkoły podstawowej-dostają brawa. Jest wesoło. Atmosfera nabiera rumieńców, zaczynamy tańczyć w rytm muzyki zespołu Bonny M. Ależ wszyscy się ruszają. Forma dopisuje, jest dobrze.
Jednak czas nieubłagalnie płynie i trzeba było pomału kończyć to spotkanie, aż szkoda było się rozstawać. No ale rodziny i obowiązki drugiego dnia wzywały. Było fantastycznie za co wszystkim dziękuję.
Myślę, że wspomnienia są cudowną formą relaksu oraz pokazują w jaki sposób możemy zatrzymać czas młodości.
REKLAMA
opublikowano: 2009-10-31, © Beata Kilanowska,
285